Pages - Menu

czwartek, 12 września 2013

29TC: Kwestia smoczkowa

W ostatnim wpisie opowiadałam o zajęciach w Szkole Rodzenia dotyczących ciąży. Bardzo wiele informacji i umiejętności dały mi te dwie godziny, jednak dziś okazuje się, że w mojej ciążowej roztrzepanej główce pojawiło się też parę wątpliwości.

Po pierwsze- liczyłam ruchy (momenty aktywności) mojego płoda od 9:00 do 14:00. Według Wiolety ze Szkoły Rodzenia powinno być ich 10. Dwa kopniaki, jeden po drugim liczy się jako jeden moment, ale jeśli między jednym i drugim kopniakiem jest 5 minut to jest to jeden ruch czy dwa? Cholera wie. 
Doliczyłam się 7 ruchów, ale szczerze- niezbyt skupiona na nich byłam. Oczywiście do momentu, gdy wybiła czternasta a ja miałam na karteczce siedem kresek. I się teraz zastanawiam- czy to znaczy, że źle liczyłam, czy byłam rozkojarzona, może po prostu moje dziecko to Nocny Marek (po mamusi)... a może coś jest nie tak jak być powinno. Nie należę do osób stresujących się bez powodu. Wychodzę z założenia, że stres w ciąży odbija się na dziecku po porodzie. A ja chcę, żeby Gabromir był spokojny, spał cały czas, bez problemu ssał cyca, od pierwszego miesiąca uwielbiał przebieranie się i kąpanie oraz zaskakująco szybko nauczył się nocnikowania, w przyszłości zostając inżynierem. Zapisuję sobie więc wątpliwości ruchowe w dzienniczku, żeby się Wiolety na Szkole Rodzenia dopytać na spokojnie. 
Czy wy liczyłyście ruchy?

Druga sprawa to szkolne suvenirki- dostałyśmy parę broszurek, do tego próbkę proszku do prania dziecięcych ciuszków JELP oraz smoczuś na start: Canpol babies "A" silikonowy, symetryczny. 
A ja w mojej wyprawce mam już smoczek- od psiapsióły otrzymany- ta sama firma, ta sama wielkość, ale kauczukowy. Uuu i co teraz? Czym się różnią? Który lepszy? Oto misja na jaką czekałam tak długo! Jako Super Ciężarna postanowiłam zgłębić temat <tutaj włącza się melodia z Supermena> Tamtadadam!
WNIOSKI z misji smoczkowej:
- potrzeba ssania pojawia się natychmiast, gdy dziecko czuje się samotne lub gdy jest zdenerwowane, w okresie od 1 do 3 miesiąca jest ona zaspokajana przez karmienie piersią lub butelką, ale kiedy odstępy między karmieniami stają się dłuższe, niemowlak zaczyna potrzebować jakiegoś „zastępstwa”.
- nie powinno się podawać dziecku smoczka podczas pierwszych 5-6 tygodni życia. Jest to okres, kiedy opanowuje ono sztukę ssania piersi, która angażuje do pracy aż 40 mięśni twarzy. Ssanie smoczka jest dużo prostsze i może prowadzić do zaniku umiejętności ssania piersi.
- nadmierne ssanie smoczka ma wiele wad (powinno się ograniczać w miarę możliwości), jednak jest bezpieczniejsze niż ssanie kciuka i jest dobrą alternatywą dla tych dzieci, które zbyt często domagają się piersi (dzięki temu nie musisz się martwić, że je przekarmisz).
- smoczki wykonuje się z dwóch materiałów- kauczuku i lateksu. Kauczuk jest mniej trwały i przez to należy go zmieniać co 2-3 tygodnie. Silikon natomiast jest trwalszy, a dzięki temu, że nie ma smaku, łatwiej jest odzwyczaić dziecko od jego ssania. Materiał ten jest też odporny na wysoką temperaturę, silikonowy smoczek można bez problemu wygotować przed podaniem.
- mamy trzy rodzaje kształtów: okrągły, symetryczny i anatomiczny. Symetryczny najbardziej przypomina kształtem sutek, co jest dużą zaletą. Do tego smoczki symetryczne i anatomiczne nie trzymają się w buzi niemowlaka tak dobrze, jak okrągłe. Dzięki wyborowi jednego z tych kształtów smoczka łatwiej jest później odzwyczaić dziecko od jego ssania.
- ważne by smoczek by dopasowany do buzi dziecka, posiadał otworki wentylacyjne i wycięcie na nosek

Podsumowując: startujemy z silikonowym symetrycznym, jednak smoczek podajemy po 5 tygodniu życia, jak najrzadziej. Amen. Misja wykonana. Super Ciężarna uda się teraz na zasłużony spoczynek.

26 komentarzy:

  1. Nie liczę ruchów, a to z takiego powodu, że wystarczy jak poczuję Małą kilka razy w ciągu dnia i to mi wystarczy, ostatnimi czasu nawet w nocy- potrafi mnie obudzić kopniakami. Muszę przyznać, że ok godz.10-12 ma "swój" czas, ale jeśli by kopnęła innego dnia przed 9 lub po 14 to nie panikowałabym. Lekarz ostatnio mi powiedział, że dziecko nie wie kiedy jest dzień, kiedy noc i samo ustala sobie sen, a kiedy ma czas na harce :)
    Wg mnie dziecko nie jest robotem, tak jak my ma czasami więcej energii, a czasem mniej :)

    A jeśli chodzi o smoczki- to też chciałabym, żeby nie upominała się o niego, ale zobaczymy jak to wyjdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak, dlatego podchodzę elastycznie do tego, bo też ciągle czuję wiercenie małego, jest dobrze :)

      Usuń
  2. Nie liczę ruchów już a smoczki mam dwa z LOVI :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi lekarz kazał liczyć ruchy, dał nawet taką tabeleczkę do uzupełniania; ale mój wiercipiętek jest taki ruchliwy że to nie miało sensu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz- jedni liczą i spisują, inni olewają liczenie bo ważne, że dziecko się rusza

      Usuń
  4. Na liczenie ruchów jest u mnie jeszcze za wcześnie. Ale myślę tak jak Patka. Skąd dziecko ma wiedzieć, że akurat jest godzina 9.00 i według podręczników to jest czas jego aktywności? Wydaje mi się, ze jeśli czuję Gabrysię przez cały dzień to jest ok :) Smoczek mam sylikonowy i zobaczymy jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak tak, dokładnie tak myślę :) Ps- silikon rządzi! :D

      Usuń
  5. ja liczylam ruchy, zapisywalam sobie w tabelke nawet na pamiatke

    a co do smoczkow, moja mala nie chce ssac zadnego:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak wyglądały te ruchy? Faktycznie 10 ruchów 9-14?

      Usuń
  6. Ruchów nie liczyłam bo czułam je ciągle, czasem aż za mocno ;-)
    A synek smoczka nigdy nie spróbował więc nie miałam dylematu jaki wybrać ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuuuuu oby moja dzidzia też smoczka nie potrzebowała :)

      Usuń
  7. ja nie licze ruchów. A co do smoczka, to bardzo chciałabym go uniknąć....w ogóle nie zamierzam kupować:) Chyba, że już nie wytrzymamy, to w ostateczności kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dostałam oba, wsadzę głęboko w szufladę, oby się nigdy nie przydały :)

      Usuń
  8. Nie liczyłam ruchów. Co do smoczków, uważam, że dobry smoczek nie jest zły ;) Podawałam Synowi głównie dla przetrzymania, żeby znaleźć miejsce na nakarmienie piersią, jak darł japę. Gdy był trochę większy, do zaśnięcia, ale zaraz później wyciągałam. Nigdy nie nadużywałam smoczka i nie pozwalałam jemu z nim paradować, jakoś nie mogę zdzierżyć trzylatków ze smokiem w buzi i wymiętoloną, brudną pieluchą tetrową w rękach. Gdy Syn był przed drugimi urodzinami, gładko wciągnął kit, że smoka zjadły myszy i nadeszło pożegnanie, bez płaczu, nieprzespanych nocy itp. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ostatnio widziałam pięciolatkę ze smoczkiem! Trochę przeginka

      Usuń
  9. Nie liczę, larwa rusza się cały czas. Jakby ruszała się mniej mam jechać do szpitala, ale chyba szpital bedzie kolejny raz w ramach porodu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie liczę ruchów, nawet z rana, bo bym się przeraziła i stwierdziła, że Młody ma jakieś ADHD... w sumie bez liczenia to stwierdzam, bo go non stop czuję i zastanawiam się czy on w ogóle śpi. :D
    Dobrze, że skróciłaś najważniejsze rzeczy co do smoczka, bo ja się w to jeszcze nie zagłębiałam. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Też się już zastanawiałam nad smoczkiem;-) na szczęście zaufam gazecie i myślę że będę zadowolona;-) zapraszam również do mnie;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. My używamy smoczka prawie od początku, ale mam to szczęście, że młody się nie uzależnia od niego. Possie trochę i wypluwa sam. I tak jak ktoś wyżej już napisał smok jest dobry na "przetrzymanie" kiedy chwilę musi potrwać zanim przystawimy dzieciaka do mlecznego bufetu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem... dziś minęła mnie babcia z - na oko - dwulatką ze smokiem w buzi, na spokojnie spacerujących

      Usuń
  13. Ja chciałam smoczka uniknąć jednak kolki sprawiły, że sięgnęłam po smoczek. Oliwka ma silną potrzebę ssania i często go używa :-/ Mamy taki sam i najlepiej sprawdza się w nocy, gdy wypadnie jej z buzi i zaczyna marudzić, szybko mogę jej go zaaplikować nie zastanawiając się czy odpowiednio go wkładam :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Perforowane blachy Andritz Fiedler – jakość, dokładność, tradycja. Jesteśmy oficjalnym przedstawicielem na środkową i wschodnią Europę firmy Andritz Fiedler GmbH, producenta blach perforowanych.

    OdpowiedzUsuń