Pages - Menu

niedziela, 29 września 2013

31 TC: Robię pod siebie

Jestem w ciąży ponad pół roku. Ja pieprzę. Ponad pół roku, a dopiero co leżałam na stole zabiegowym po kauteryzacji jajników. Weszłam w ósmy miesiąc ciąży. Do końca dwa miesiące. Jak sobie to uzmysłowiłam, wieczorem w łóżku, tok myślowy był szybki. 

1) zostały dwa miesiące.
2) wszystko powinno być gotowe na miesiąc przed terminem, bo nigdy nie wiadomo.
3) więc został miesiąc na wszystkie sprawy remontowe i zakupowe.
4) miesiąc na wszystko.
Ożeszkurwa!


Włączył mi się tryb robienia list. Zaczęłam od wyprawki. Spisałam wszystkie rzeczy, które już mam, okazało się, że z ciuszków brakuje mi tylko kombinezonu na zimę dla Gabrysi. Natomiast "akcesoria" leżą i kwiczą,  jak dochodząca tłusta brudna świnia (ps- wiecie, że świński orgazm trwa 30 minut?). Zrobiłam listę, pozaznaczałam co mam, co ma moja Mama dla mnie i co obiecała nam Mama K (ambitnie- kocyk).


Jakby tego było mało, muszę skończyć robienie terrarium (aktualna faza- puste pudło), rozkręcić stare terrarium, przejrzeć mamusine ciuszki z pawlacza, przygotować torbę do szpitala, pomalować ścianę nad łóżeczkiem dziecka, uprać firany w całym domu, wyprać oraz wyprasować ciuszki Krewetki i miliard innych rzeczy. Matko Boska.

A ostatnio śniło mi się, że przystawiałam do piersi jaszczurki. Chyba nie tylko moja świadomość, ale również podświadomość martwi się o laktację...

(w tym momencie wiszę nad klawiaturą kilkanaście minut- tak funkcjonuje mój organizm bez kawy)
(dobra, idę po kawę, a potem robić listę rzeczy do zrobienia)
(będzie to kartka A4)
(albo dwie)
(trzymajcie kciuki)

20 komentarzy:

  1. Ja też zaczęłam się stresować, najgorzej idzie mi przekonywanie męża, żebyśmy kupili już teraz wózek, bo musi jeszcze dojść (a to czasami są 2-3 tyg),wywietrzeć, itd. A on to by najlepiej zamówił i kupił jak ja zacznę rodzić :)
    Teściowa też zadeklarowała się, że kupi kocyk i ochraniacz na łóżeczko, ale k... coś jej słabo idzie. Wolałabym, żeby konkretnie mi powiedziała, że NIE KUPI, to wtedy sama bym się tym zajęła. A mój mąż niestety nie potrafi zapytać się prosto z mostu czy planuje nam pomóc. Ja mam z rodzicami "niewidzialną" umowę, że nie owijamy w bawełnę tylko gadamy o konkretach. Jeny, jak od razu jest lżej!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No moja teściówka już obiecany kocyk mi ofiarowała. Ale to prawda- albo daje albo nie daje, bo przyszła mama musi być przygotowana.

      Usuń
  2. No właśnie mi też uświadomiłaś, że mam zaledwie miesiąc na zorganizowanie wszystkiego. ;| Co do mojej wyprawki to też mam już w miarę skompletowane ubranka, ale reszta... eh. Jak ten czas zapierdala. ;/ Trzeba zrobić jakieś zakupy na allegro, bo jakoś nie chce mi się latać po sklepach za pierdołami. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie wzięłam i siadłam na allegro - u dwóch sprzedających kupiłam 70% wszystkich gratów :D

      Usuń
  3. pewna moja kuzynka (piąta woda po kisielu) wieszając firanki zaczęła rodzić, odradzam więc, chyba, że jako przyśpieszacz w 40 tygodniu ;)

    listy "zadań" są fajne. dopóki się gdzieś nie zawieruszą.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spoko Olka ja chciałam rodzić w 38 a rodziłam w 41. Ogarniesz wszystko. Laktację też. Skoro ja ogarnęłam to każdemu się uda. Remont i inne. Nie ma co się spinać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jelp jest drogi i ma dziwny zapach. Neutralny jest Dzidziuś. Dodaj pieluchy tetrowe idą jak złoto - motherhood rządzą. Jak nie cc to koło poporodowe koszt nieduży a dupsko pozwoli usiąść. Sól fizjologiczna. Nam w szpitalu dali milion próbek. Jeśli chodzi o ubranka mieliśmy 0 więc dziad kupował. Nie szalej. Kup mięte i szałwie, ibuprom w razie nawału i bólu waginy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jelpa już mam, ale na przyszłość będę pamiętać o Dzidziusiu.

      Usuń
  6. no ja muszę zrobic listę -ściągę ciuszków(czym rózni się pajacyk od kaftanika , itp....;P) no i komoda w sklepie na nas czeka-chociaz jeszcze tego nie wie..
    kurde..kocyk tez by sie przydal;) i kombinezonik...pf

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też robiłam sobie ściągi! kaftaniki i pajacyki to nic- ja zdębiałam jak gdzies po raz pierwszy przeczytałam słowo "rampers" :D

      Usuń
  7. Spokojnie, ze wszystkim na pewno zdążysz :-))
    Ja wszystko naszykowałam wcześniej i teraz nie mam już co robić, a szkoda bym się czymś zajęła poza jedzeniem xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przynajmniej jesteś przygotowana i spokojnie możesz jeść :P

      Usuń
  8. Oj tam oj tam, ogarniesz wszystko lepiej niż myślisz !:)) Jaszczurka na cycu mnie powaliła :>>>>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podświadomość rządki, Karolinko, podświadomość rządzi ;p

      Usuń
  9. Ja też ogarnęłam już prawie wszystko,a miesiąc temu panikowałam, że ciągle czegoś brak...miesiąc to dużo;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na konkurs - na moim blogu do wygrania super pieluszka Wielorazowa!!

    OdpowiedzUsuń