Pages - Menu

niedziela, 4 maja 2014

5 MŻ: Podsumowanie 5 MŻ

Nie pisałam prawie miesiąc... Dlaczego? Bo był to niesamowicie aktywny i intensywny miesiąc! Moje dziecko wielowymiarowo dorasta, zmienia się, mądrzeje, normalnie szok. A i ja - matka - też dorastam. A co :D

Sprawdzenie umiejętności:

- w pozycji na brzuchu opiera się na dłoniach - TAK
- przesuwa się wokół własnej osi - TAK SE :D
- wydaje okrzyki radości, rytmicznie powtarza sylaby ge-ge- okrzyki TAK, sylaby TAK, ale "ge-ge"??
- umie sięgać po zabawki i chwytać je - NO BA! Od ponad miesiąca :)
- uśmiecha się do innych dzieci, w szczególności do tego w lustrze. - TAK
- umie teraz robić dwie rzeczy jednocześnie, np. gaworzy i sięga po coś rączką w tym samym momencie- TAK
- gdy podaje mu się zabawkę, układa rączkę w pozycji do jej przyjęcia- TAK (już dawno)
- potrafi przekręcić się z brzuszka na plecki- Aaaaa nie... jakoś mało w sumie leży na brzuchu, trzeba by to zmienić
- poznaje świat, wkładając przedmioty do buzi - WSZYSTKO trafia do buzi :)



"Mój pierwszy raz"

Ten piąty miesiąc to tylko 30 dni, a tyle się działo, że aż nie chce mi się wierzyć. Pierwsze piski, pierwsze bąbelki ze śliny, pierwszy obrót na bok, pierwsza dzienna drzemka w łóżeczku, pierwsze nocowanie poza domem, pierwsze odwiedziny bliskich, pierwsze zasypianie wieczorne nie przy cycusiu a samodzielnie ze smokiem, pierwsze nowe smaki... ożesz w dupę, i to był tylko miesiąc???

Sexy Mama

Wyglądam jak człowiek. Co prawda, nie jak szczupły człowiek, ale tez nie jak rozlazły człowiek po ciąży. I gdy weszłam w trzeci etap odchuchania, zachłysnęłam się tymi jedenastoma kilogramami na minusie i tutaj łapnęłam czekoladkę, tam ominęłam ćwiczenia, innego dnia zapomniałam o zajęciach fitness... Nie zauważyłam i znów stanęłam u wrót do Cielskolandii. Więc od poniedziałku znów Akcja Ogarnianie Dupy, ale restrykcyjnie!

Ważne decyzje

Rozszerzanie diety, temat skomplikowany jak dla mnie. Z każdej strony jestem bombardowana dobrymi radami, zdziwionymi minami, że "tylko mleko?!" i kolorowymi reklamami słoiczków, kaszek, kleików i innych super łatwych w przyrządzeniu posiłków dla Małych Ludzi. W końcu podjęłam decyzję. W oparciu o rozmowy z innymi mamami i kilka artykułów.
Po pierwsze- czekam z rozszerzaniem diety Dziabonga do końcówki szóstego miesiąca. Czemu? Bo jeśli karmi się wyłącznie piersią właśnie do tego czasu, laktacja jest długa i pełna.
Po drugie- gdy w końcu nadejdzie ten czas, spróbuję BLW, czyli gotowane na parze warzywa i mięsko; kasza jaglana z dodatkami zamiast gotowych kaszek (wiecie ile mają cukru?!), a jako gluten spróbujemy skórki od chleba, lub ewentualnie kaszę manną.
Po trzecie- mam zamiar karmić do roczku Małej.
I tak przy okazji - karmienie piersią to dar, dla dziecka, dla matki, dla relacji, dla zdrowia. Ostatnio gdzieś na fanpagu chyba Kwartalnika Laktacyjnego padło pytanie, czy są jakieś wady karmienia piersią. Mnóstwo odpowiedzi - że nie, że to najlepsze co można dać dziecku, itd, no cud miód malina, ... a raczej cud miód mleko. A wiecie co? Chyba w tym wszystkim zapomina się, że jednak jest jedna wada- ogromne poświęcenie! Karmię piersią szósty miesiąc... i naprawdę tęsknie za różnymi kolorami życia prywatnego- za złocistymi, czystymi, winnymi i zielonymi... Mówią, że można bawić się "na trzeźwo" - ja już bawię się tak ponad rok i powiem wam, że jest do dupy. I kiedyś Gabryśce to wypomnę :D


12 komentarzy:

  1. Bardzo ładne postępy ! 5 miesiąc i u nas jest szalony, tyle się dzieje !
    Ja zaczęłam wprowadzać szybko pokarmy i niby wszystko ok, tylko ucierpiała na tym właśnie moja laktacja, z następnym poczekam do 6 miesiąca. Chociaż cieszę się troszkę że mam już więcej spokoju i nie muszę co 2 h wyciągać cycka gdziekolwiek jestem. Mała mimo mojego namawiania juz nie ssie tak ochoczo piersi.
    Tak to jest z tymi dietami gdy chcemy siebie nagrodzić za ciężką pracę, kurczę ciągle wyrzeczenia żeby tylko jakoś wyglądać ! U mnie niezmiennie nadbagaż i jakoś nie chce mi się z nim walczyć..
    Gabryśka sama słodycz taka uśmiechnięta ! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie zamierzam spieszyć się z rozszerzaniem diety. Pierdzielę gadanie innych, że samo mleko może już być na tym etapie za mało. Znawcy się znaleźli... apf!

    Faktycznie dużo u Was tych 'pierwszych razów' - u nas w tym miesiącu jakoś tak marnie z nowościami. ;-D

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas to samo, tylko że my kończymy 5mc za 10 dni. Ale jest breakdance wokół własnej osi na głowie, spadanie z kocyka na podłogę ( własne m3) już mu nie starczy, było szczerzenie języka, teraz jest "brummm" i mnóstwo śliny, wyginanie się jak chińskie "S" w stronę telewizora (jak jest wyłączony to wielkie zdziwko ) :D i co jest? SIADANIE! Już? Tak! Znaczy już mu nie wystarcza leżenie plecami na mnie. Chce siedzieć tak mocno, że się odpycha głową. Wszyscy "to za wcześnie" no ale co mu zrobię? Nie włożę w męską koszulę i nie obciążę kamieniem przecie :P JA się cieszę z jego sukcesów. A jak podnoszę go czasem za dłonie, żeby sprawdzić czy głowa sztywna czy leci to dziś dostałam uwagę żę broń BOżę tak dzieci nie podnosić! BO ortopeda tak mówił. ja-cież-pierdzielę! Powiem wam- Władca Pierś Ceni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A! Córa śliczna i raczej niestety się nie spotkamy z moim kawalerem, bo my z lubelskiego... ;) A mój stosunek do kolorów taki sam właśnie..ajj.. a tu mięta i rumianek zamiast rumu i mojito...

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja też nie chce obracać się z brzuszka na plecy. Oporna jakaś. Na boki idzie jej świetnie, ale z brzucha? A po co?!

    Śliczny uśmieszek!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Karmiłam piersią 9 miesięcy. Do końca piątego m-ca był tylko cyc. Tez chciałam dawać pierś co najmniej do roku, może dłużej. Ale jak Młoda poczuła inne smaki, różnorodność, konsystencję, to był KONIEC ;-) sama wybrała, a ja? Ja miałam doła;-) pomimo, że wcześniej miałam doła związanego z brakiem życia prywatnego ;-) ironia.

    OdpowiedzUsuń
  7. jak udalo Ci sie nauczyc zasypiania ze smoczkiem , a nie przy piersi? i jaki to smoczek? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też czekałam z rozszerzeniem diety do 6. miesiąca, później zresztą i tak dawałam synkowi od czasu do czasu pierś. Podobnie jak Ty byłam dość negatywnie nastawiona do "gotowców", ale dostałam darmowe próbki od Bobovity (z poradnikiem) i małemu smakowała marchewka ;) Aczkolwiek na gotowe kaszki też bym się nie zdecydowała, przynajmniej na początku - faktycznie mają sporo cukru.

    OdpowiedzUsuń
  9. no umarła czy co, że nie pisze nic?

    OdpowiedzUsuń
  10. Co do uśmiechania się przy lustrze, to moja córeczka opanowało to do perfekcji. Jak przechodzimy obok lustra to ciągle się do siebie śmieje - słodko to wygląda :). Moje dziecko też niedawno skończyło 5 miesiąc, jak ten czas leci. Pozdrawiamy i czekamy na nowe wpisy :)

    OdpowiedzUsuń