Dużo dziś odwiedzin mieliśmy i muszę przyznać, że Gabrysia całkiem nieźle to zniosła. Miała jedynie problem z popołudniową drzemką- była zmęczona, ale chyba nadmiar wrażeń nie pozwalał jej zasnąć. Na pomoc przyszedł niezawodny Pan Cyc i udało się uspokoić, nakarmić, ukoić i uśpić w kilkanaście minut.
Jednym z odwiedzających był przyjaciel mojego K - Michał. Michał jest świeżo po ślubie, z ambitnymi planami rozrodczymi ("Ile fabryka da dzieci, tyle będzie"), głośny, pozytywny, charakterystyczny i przystojny facet. Bardzo go lubię.
Właśnie Mała się obudziła, po długiej jak na nią (bo trzygodzinnej) drzemce południowej. Akurat wcinałam drugie śniadanie (marchewka z suszonymi śliwkami- rewelacja!), więc rzuciłam do K:
- To póki co, zmień jej pieluszkę i zaraz ją nakarmię.
K wyszedł, a Michał do mnie:
- Ja tam córkom pieluch zmieniać nie będę.
- Czemu? - pytam zaskoczona.
- Żeby posądzili mnie, że pedofil jestem?
Myślałam, że robi sobie jaja. Nie robił.
- Kąpać też nie będziesz?
- Nie.
Za chwilę poszliśmy do sypialni, gdzie K właśnie smarował pupę Małej kremem. Gdy Michał zauważył, że mała jest pół goła, momentalnie odwrócił wzrok, jakby od samego patrzenia miał się stać już pedofilem.
Gdy goście wyszli, powiedziałam K o naszej rozmowie, zdziwił się, wręcz wyśmiał Michała, ale okazało się, że temat nie jest wcale taki nowy. W pracy K jest facet, który ma kilkumiesięczną córeczkę i dokładnie to samo mówi: "nie będzie zmieniał pieluszki żeby nie wyjść na pedofila".
Nie rozumiem. Wcale a wcale.
Przecież nikt nie wchodzi nam do sypialni i nie patrzy, kto i jak zmienia dziecku pieluszkę. Kto kąpie, myje cipcie, kremuje pupę... Więc tak na prawdę to faceci sami sobie wymyślają taką blokadę. Czego się boją? Że faktycznie staną się zboczeńcami? Że spojrzą na swoje dziecko inaczej niż powinno się patrzeć na dziecko? Co im wmawiają media? Że normalny dorosły facet nie może dotykać swojego dziecka w żadnym wypadku, bo stanie się zwyrodnialcem?
Przecież ja jeszcze pamiętam, jak mój tata wycierał mi dupę jak miałam kilka lat. Przecież nie był pedofilem.
Co się dzieje z dzisiejszymi facetami?
Yyyy... to nasz znajomy nie dość, że pedofil to jeszcze gej bo patrzył gdy zmieniałam synowi pieluchę.
OdpowiedzUsuńW USA mężczyźni nie mogą myć córek ale nie pamiętam od jakiego wieku. Niektóre rzeczy sami niepotrzebnie wyolbrzymiamy.
to ja nie będę zmieniać pieluch synowi, bo będę pedofilką! PARANOJA!
OdpowiedzUsuńo matko z córką, to mój Dziad pedofil bo myje, przewija i dba co by kupa nie zostawała w miejscu wiadomym, ja pierdolę, sorry, ale lekko to powalone, przecież to świadczy źle o tych facetach, od razu pomyślałam, że to jakiś kretyn i półgłówek, sorry.
OdpowiedzUsuńNie „Co się dzieje z dzisiejszymi facetami?” tylko chyba trzeba pytać „Co się dzieje z dzisiejszym popapranym światem?”. Znajomy może tak obecnie tylko deklaruje bardzo daleko posuniętą ostrożność, a kiedyś w przyszłości i tak machnie ręką na idiotyzmy i jak każdy normalny ojciec będzie zajmował się własnym dzieckiem, ale faktem jest, że kwestia dotykania dzieci urasta do rozmiarów absolutnego nonsensu podszytego wyśrubowaną ostrożnością.
OdpowiedzUsuńBawi mnie trochę radykalne podejście do tematu przez Twojego znajomego i pełne powagi deklarowanie przyszłych zachowań, ale z drugiej strony, trudno aż tak bardzo się temu dziwić skoro obecnie świat chwilami staje na głowie i serwuje nam choćby takie historie jak ta, gdy pracownikom przedszkola zaleca się, by nie dotykali dzieci (http://wyborcza.pl/1,87648,14934479,Strach_rodzicow__strach_nauczycieli.html) (http://dziecko-info.rodzice.pl/archive/index.php/t-191182.html)
Co za czasy parszywe, że posyłając dziecko do przedszkola trzeba będzie z góry określić, czy człowiek życzy sobie, by przytulano jego dziecko. Co za skretyniała rzeczywistość, w której lepiej dla człowieka jest dobrze sobie przemyśleć czy za spontaniczną chęć pomocy dziecku, które np. spadło z huśtawki nie narazimy się na sądowy pozew o naruszenie nietykalności osobistej. Nie jestem pewna, czy bezkrytyczne wieszanie psów na otumanionych strachem ludziach pokroju Twojego znajomego i nazywanie ich kretynami i półgłówkami nie jest dla nich krzywdzące.
Co prawda napisane ostro, aczkolwiek nie sądzę żeby krzywdzące, nie mówimy o obcym dziecku, którym ma się zajmować obcy facet. Dla mnie sama myśl, rozważanie tego typu kwestii świadczy o jakimś chorym schemacie w myśleniu tego człowieka. Nie wpadłabym na coś takiego, nie wpadłabym również, że ojciec dziecka może wymyślić coś równie absurdalnego. Przecież to daje Monty Pythonem. Skąd bierze się strach? Z nieświadomości, a może z niepokoju, niepewności co do własnych myśli? Nie rozumiem. Żaden zdrowo myślący człowiek, który nie ma sobie nic do zarzucenia nie wymyśliłby niczego tak kretyńskiego, Taki mój osąd.
UsuńKiedyś na ten temat rozmawiałam z moim mężem. Oboje doszliśmy do wniosku, że kiedyś jak tylko i wyłącznie matka opiekowała się dzieckiem, a chłop "szedł na pole"- to było ok. Teraz, gdy Tatusiowie chcą uczestniczyć w wychowaniu dziecka- to widocznie komuś się to nie spodobało i przez to są takie dzisiaj afery.
OdpowiedzUsuńMój mąż na szczęście pedofilem nie jest, ani razu tak nawet o nim nie pomyśleliśmy :)