Sprawdzenie umiejętności:

- w pozycji na brzuchu nogi proste lub półwyprostowane - tak
- w pozycji na plecach łączy dłonie - już w 3 miesiącu to robiła
- podciągane do pozycji siedzącej unosi głowę i ramiona - jak wyżej
- w odpowiedzi śmieje się głośno i gaworzy, próby łączenia sylab - zazwyczaj śmiech w wersji "mute"
- może rozpoznawać znajome twarze i wykazywać zainteresowanie innymi osobami - wydaje się, że matkę poznaje
- z pomocą rodzica może sięgać po przedmioty - sama już sięga :D
- kręci na boki i piszczy z rozkoszy - nie i nie
- interesuje się ruchami swoich rączek - tak
- potrafi chwycić przedmiot, którego dotyka - tak


Włosy - tak, tak, zaczynają rosnąć memu dziecku, mogłabym przysiąc, że z dwóch milimetrów urosły do czterech a nawet pieciu (Yduu, tego nawet nie komentuj właścicielko długowłosego dziecka ;p) Mi natomiast ostatnio zaczęły wypadać garściami, dlatego ja we włosach, dziecko we włosach, sałatki we włosach... masakra
Buzia - weszliśmy w etap macania matczynego lica.... tak, to jest policzek mamy, tak, to jest nos mamy, tak, to jest oko mamy, ałłłł, a tak szczypiesz mamę, no ładnie... Moja cera natomiast umiera, przesuszona, szara jakaś, chyba mała wyciąga ze mnie młodość ;p
Usta - w czwartym miesiącu życia Mała ogarnęła co to jest Smoczek, i raz dwa uzależniła się od niego, dlatego używamy go tylko do usypiania
Ciało - nadal mamy atopię, ale lekką, trochę na brzuszku, trochę na udach i łokciach, kąpiemy w emolientach
Stópki - aaaa, ostatnio mała dostrzegła swoje stópki, że może łapać i trzymać, więc myślę, że już niedługo włoży je do buzi; K uważa, że to niemożliwe :D
Pupa - Jezuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, to najpiękniejsza pupa na świecie! mogłabym zjeść :D


Rozszerzanie diety. O, to jest temat. "A soczki już jakieś dostaje? Jak to, tylko mleko? Powinnaś jej wprowadzić jabłuszko? No gluten obowiązkowo! Ale dopajasz ją? Nie? Nic dziwnego że taka blada!" Z każdej strony rady, pretensje i wielkie zdziwienie, że tylko cyc. Ano cyc. Do 6 miesięcy dziecko karmione mlekiem matki nie potrzebuje niczego innego, mleko zaspokaja bowiem 100% potrzeb dziecka. I tego się trzymam. 
Dlaczego tak nas bombardują nakazami rozszerzeniowymi? Bo okazuje się, że średnio w Polsce matki karmią piersią pół roku, a wprowadzanie glutenu czy dodatkowych pokarmów musi być pod ochroną mleczną, czyli jeszcze podczas cycowania. Stąd nakazy przedpółroczne. Jednak czytałam dużo i do 6 miesiąca nic nie trzeba prócz cyca. A że moja mała wrażliwa i alergiczka, to tym bardziej dam jej organizmowi jeszcze miesiąc.

A, i lubimy "wlazł kotek na płotek" i głaskanie po główce, obowiązkowo z włosem a nie pod włos :)