Zanim zacznę wywody o piersiach mych dwóch, jedna uwaga: mam tylko jedno dziecko i na jego podstawie poniższe wnioski. Nie jestem alfą i omegą, nie mam siódemki dzieci i mega doświadczenia. To moje skromne wnioski. Z tym, że mądre :D



Mleko mamy jest najlepszym pokarmem dla dziecka.
Mleko mamy powinno być jedynym pokarmem dla dziecka do 6 miesiąca życia.
Im dłużej mama karmi, tym lepiej dla dziecka.
Ja zaplanowałam sobie rok- bo powrót do pracy i dzidzia już duża i łatwiej. Życie dodało dodatkowy powód- 5 zębów w paszczy mojego ssaka oraz jego niczym nieuzasadnioną namiętność do picia mleka z (uwaga) naciągniętej piersi trzymanej zębami
Taaa... 
Ostatnie tygodnie mojego z Gabrysią cycowania były więc jednocześnie tygodniami "nie, żadnego macania piersi" dla K. 

Chociaż nie powiem, gdy nastał w końcu Ten dzień, to miałam wątpliwości, czy dobrze robię, czy nie zachowuję się egoistycznie itd... Potem gdzieś w sieci znalazłam artykuł o tym, że większość matek ma takie rozterki tuż przed.

No więc- uwalniamy cycki. O czym trzeba wiedzieć jeśli robimy to około roku dziecka:
- jeśli podczas wieczornych rytuałów była najpierw kąpiel a potem cycuś i lulu (najczęściej na cycku) to teraz, z butelką już, tą kolejność trzeba odwrócić: najpierw butelka, potem kąpiel (z higieną zębów) i lulu; nie pozwalamy dziecku na zasypianie z butelką, bo szkodzi to na zęby
- mleko dajemy 3 razy na dobę, w nocy możemy podawać jedynie wodę (nadal chodzi o niebezpieczeństwo próchnicy) - dzięki temu, że odstawiamy dziecko w wieku około roku spokojnie możemy przyjąć, że jedzenie za dnia oraz butla na noc starcza mu i nie musi dojadać w nocy
- jeśli dziecko zasypiało z nami w łóżku to jest także dobry moment na przestawienie go na zasypianie we własnym łóżeczku
- dziecko budzi się w nocy Z PRZYZWYCZAJENIA - pamiętajcie, że ono całe życie wstawało o tej pierwszej czy trzeciej, noc w noc od narodzin, więc zdecydowanie organizm powiela pewne zachowania, mimo, że już tego mleka nie potrzebuje

Podzieliłam okres odstawiania na dwa tygodniowe etapy żeby nie wprowadzać za dużo negatywnych emocji:
1)odstawienie karmień nocnych (na dobranoc butelka, w nocy tylko woda, ale rano już i w dzień cycuś)
2)odstawienie karmień dziennych (wiadomo- wolność dla cycków)

Pierwszego wieczoru Gabrysia nie wypiła prawie nic butelki, dlatego po kąpieli, już przy zgaszonym świetle, leżąc na łóżku przy tacie (uwaga! to bardzo ważne! mama i cycki wycofują się z procesów usypiania, gdyż dzidziol czuje po zapachu, że cycuś jest blisko i będzie rozdrażniony i zdezorientowany) dostała tą butelkę jeszcze raz (siorbnęła parę razy tylko). Ułożyła się i zasnęła. W nocy obudziła się o swojej porze (bodajże 2:00), nalałam do niekapka ciepłej wody i jej podałam. Najpierw się napiła, potem odrzuciła butelkę płacząc. Nie wyciągałam jej z łóżeczka, wyszłam. Jest to istotne by nie brać dziecka na ręce. Oj, płacz był straszny, taki w stylu "dlaczego wychodzisz? nie wychodź, nie zostawiaj mnie!". Ale suma sumarum płakała jakieś 5 minut i zasnęła. Druga noc wyglądała podobnie.
Trzeciego wieczoru mała wypiła o wiele więcej mleka, po kąpieli dostała tylko smoczka do buzi i została odłożona do łóżeczka. Uwaga! Nawet nie zakwiliła. Wniosek- była po prostu gotowa na to, by samej zasypiać. Obudziła się dopiero o 6, dostała cyca (to był nadal tydzień odstawiania wyłącznie nocnych karmień). Kolejne noce wyglądały podobnie, z tym, że mała coraz więcej wypijała na noc i coraz później budziła się rano. 
Gdy zbliżał się czas odstawienia dziennego cycka, dzień czy dwa przed, opracowałam schemat karmienia butelką (MM może być tylko 3 razy na dobę, a więc u mnie na dzień dobry, w południe tuż przed drzemką i na kolację) i powoli tam gdzie miało nie być mleka a do tej pory był cyc (np. po pierwszej drzemce) dawałam wodę i szybciutko jakiś stały pokarm. Wszystko bez problemu. 
Moje dziecko na prawdę dobrze poradziło sobie z butelką, według mnie właśnie dlatego, że było na to gotowe. Jesteśmy jakoś 3 tygodnie po tym wszystkim, a przedwczoraj Gabrysia zasnęła o 20:30, noc przespała i obudziła się o 8:40!  (a jeszcze 2-3 miesiące temu pobudki były 3-4 razy w nocy)

I jak przystało na odpowiedzialną świadomą matkę... zapomniałam w tym wszystkim o sobie. Na drugi dzień od ostatecznego odstawienia, moje cycki przypominały małe bolesne piłki lekarskie i szybko leciałam w nocy po jakieś szałwie srałwie... więc to też ważne- pamiętajcie o sobie i podczas odstawiania już zacznijcie informować organizm o tym, że ma zmniejszyć produkcję mleka.


I pierwsza impreza kiedy mogłam się napić i zrobić inne nieporządne rzeczy totalnie na luzie... Mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm... Oj tak, było dobrze :D