Teoria:
Każdy człowiek jest inny. Każda ciąża jest inna. Każdy poród jest inny. Każde dziecko jest inne i rozwija się w swoim tempie.
Praktyka:
Mimo, że znam teorię, chciałabym żeby moje dziecko rozwijało się jak najlepiej, jak najszybciej, było najmądrzejsze, najpiękniejsze i w ogóle genialne. Trudno no, mam tak i już.
Dlatego ostatnio lekko się przejęłam pewnym postem.
Oczywiście znów zawiniła Czerwonowłosa. (Tak, ty! :P) Piszę "znów" bo raz już taka sytuacja mi się przydażyła- jeszcze gdy byłam w ciązy, a dokładnie w dwudziestym drugim tygodniu (tak tak, specjalnie to znalazłam). Wtedy chodziło o to, że jej płód kopie bardziej niż mój.
Teraz wydaje to się śmieszne.
Bo teraz nie chodzi już o płód.
Dzidziol Czerwonowłosej unosi główkę wyżej niż mój i przewraca się na plecki.
Nosz kurwa.
Przecież niby to bzdura. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie, niektóre startują ambitnie, potem zrównują, a inne rozwijają się powoli, by potem nadgonić. A po drugie- dżizas, to tylko główka!
Ale jednak.
Moje dziecko powinno być genialne.
Myślałam tak tylko kilka minut. To była chwila. Na tyle jednak długa, że zaczęłam się zastanawiać, czy można się ustrzec przed porównywaniem w ogóle.
Moje dziecko umie połowę tabliczki mnożenia, a dziecko sąsiadów całą. Moje jeszcze robi w pieluszkę, a jego kuzynka nie. Moje jeszcze nie powiedziało pierwszego przekleństwa, a dzieciak na podwórku już tak. Zastanawiając się nad tym znalazłam nawet kilka postów matek. Głównie przeważały dwie opinie:
- nie powinno się porównywać dzieci
- nie da się nie porównywać dzieci
Moje dziecko umie połowę tabliczki mnożenia, a dziecko sąsiadów całą. Moje jeszcze robi w pieluszkę, a jego kuzynka nie. Moje jeszcze nie powiedziało pierwszego przekleństwa, a dzieciak na podwórku już tak. Zastanawiając się nad tym znalazłam nawet kilka postów matek. Głównie przeważały dwie opinie:
- nie powinno się porównywać dzieci
- nie da się nie porównywać dzieci
Co sądzicie?
Dobra, a teraz z innej beczki.
Specjalnie dla grubasek poporodowych założyłam bloga z dietetycznymi przepisami dla mam karmiących - zapraszam. Wchodźcie, próbujcie, komentujcie i polecajcie innym mamuśkom :)
Dziewczyno - ogarnianie dupy rządzi :))
OdpowiedzUsuńKochana Ty się ciesz, nasza zaczęła się przewracać szybko, głowa szybko i teraz wszystko za szybko, ciesz się spokojem.
OdpowiedzUsuńo tak ciesz się, zmiana pieluchy to nie lada wyzwanie, a przy kupie o dżisas nie pytaj. Ale pewnie każda matka porównuje, mam kontakt z koleżanką z sali , dzieciaki urodzone w odstępie godziny i ciągle się wypytujemy co umie już jej córa, a co mój syn.
OdpowiedzUsuńWybacz Kochana za to zawinienie. :P Ale na prawdę, nie ma co porównywać. W końcu dzieci to nie zaprogramowane maszyny, które w danym dniu życia muszą zacząć robić daną rzecz. Może Kamilek wcześniej podnosi główkę, ale może Twoja Gabrysia zacznie szybciej gadać. :P Niech nasze maluchy rozwijają się w swoim tempie. ;)
OdpowiedzUsuńja jestem podobnie zeschizowana jak Ty:) czytam blogi i oczywiście tylko się dopatruję nieprawidłowości u mojej niuni!!! Mąż mnie opieprzył za to ze ciąglę panikuję, teraz mała ma cztery miesiące, jest super kochana, podnosi sie do siadania, trzyma sztywno główkę, przewraca sie na boczki, na brzuszek próbuje ale jeszcze nie potrafi sama, gaduli sobie po swojemu, śmieję sie, bawi się zabawkami, jest radosna i cudowna więc trochę wyluzowałam i nie panikuję na każdym kroku, ale świetnie Cię rozumiem bo przecież kazdy chce zeby jego dzidzia była NAJ:) no a Twoja i tak dla Ciebie zawsze będzie najwspanialsza:) fajnie ze poruszyłaś tę kwestię porównywania bo myślałam ze tylko ja taka panikara jestem. Dajmy bobasom czas na nabywanie nowych umiejętności - hmm, głupio gadam a i tak swoję myślę potem hehe! Pozdrawiam, Sylwia
OdpowiedzUsuńOoo :D Ogarnianie dupy - i już na moim bocznym pasku :D
OdpowiedzUsuńPrzy drugim ci przejdzie:)
OdpowiedzUsuńTak miałam przy Ali tylko, ze ona robiła wszystko szybciej niz w podręcznikach z wyjątkiem tej główki.Teraz olewam.
Z pierwszym to się chyba nie da nie porównywać, człowiek niby wie że każe dziecko ma swoje tempo rozwoju, a jednak porównuje ;))
OdpowiedzUsuńspoko, moja córeczka [12 tygodni] też nie znosi brzuszkowego pełzania, 3min dziennie wytrzyma, czasem 5 min. a i ja jestem chora na porównywanie. widzę zdjęcia dzieci w podobnym wieku i się wkurzam. no! bo czemu moja tak rzadko się uśmiecha? czemu główki nie podnosi wyżej? nie podpiera się na przedramionach? czy nie gaworzy za mało? czy nie płacze za dużo? też mam fazę pt. moje dziecko musi być najlepsze ;] nie lubię teeegooo!
OdpowiedzUsuń