U MAMY:

- najwyższa pora zrezygnować z chodzenia na obcasach, wspinaczki, biegania i skoków- zmienił się środek ciężkości, trzeba chronić brzuch (oj, zdecydowanie rezygnuję)
- 4 przerażające słowa: REGULARNE PRZYBIERANIE NA WADZE

U KREWETKI:

- przez 4 tygodnie płód będzie zajęty głównie nabieraniem ciałka
- zdaniem pewnego eksperta, w tym tygodniu płód wykazuje już oznaki wrażliwości, świadomości i inteligencji, więc lepiej zrezygnować z oglądania Kiepskich
- płód dostrzega już światło i czuje zapachy (niestety czuje tylko śmierdzące wody płodowe)
- dzidziol słyszy nie tylko głos mamy ale też inne głosy, więc wypada puszczać mu jakąś dobrą muzykę (cholera, jakoś nie mam na to w ogóle czasu)


Kupiłam ostatnio pierwszy ciuszek dla Dzidziola. Nie mogłam się powstrzymać. K jest zapalonym bunkrowcem, więc jak zobaczył mój zakup wyszczerzył się od ucha do ucha:




Nigdy nie byłam chuda. Ba! Nigdy nie byłam szczupła. Ale to co teraz mam z przodu ciała pod cyckami jest przeogromne! Patrząc w dół, widzę nie tylko piękne cycki w rozmiarze D ale i brzuch pod nimi. Jest wielki oraz twardy. A co najważniejsze- nie mieści się w majtki i jak tylko jakieś założę, one ładnie rolują się i bebzol wyskakuje radośnie na światło dzienne. Muszę zakupić jakieś babcine majtki rozmiar XXXXXL.
Jestem ogromna (a jeszcze 98 dni przede mną). Dzięki Bogu, K mówi mi różne miłe rzeczy, chociaż widać, że jest już zmęczony moim narzekaniem- ostatnio prawie założyliśmy się o to, że nie zmieszczę się już do auta jeśli mnie porządnie nie wepchnie. 

Skurcze w łydkach zaskakują mnie od 2 tygodni- biorę witaminki dla ciężarnych, skąd więc te bóle? Może być to zatrzymywanie krwi w żyłach, ale jeśli jednak jest to niedobór magnezu, to chyba powinnam zacząc jeść więcej czekolady, fasoli, grochu i orzechów - umówiłam się sama ze sobą, że skupię się na pierwszym i ostatnim. Powinno sie udać.

Dzidziol wali w brzuch konkretnie- zazwyczaj wieczorem i w nocy, ale w czasie dnia tez mu się zdarza. Ostatnio wychwyciłam nawet czkawkę! K jest zadowolony, bo któregoś dnia rano (byłam pewna, że krewetka jeszcze śpi) dostał kop prosto w rękę i odczytał to jako głębokie ponadwymiarowe i niezrozumiałe dla mnie, połączenie płód-stwórca. 

A, zapomniałam - nie przytyłam wyłacznie w okolicach przypominającego piłkę lekarską brzucha. O nie, nie... Przytyło mi wszystko, więc od jakiegoś czasu nie noszę już pierścionka od siostry bo za ciasny a podczas chodzenia, nogi mi mocno o siebie ocierają. Bardzo sexy.


W moim podręczniku ciężarnej doszłam do miejsca "wyprawka dla noworodka". Wcześniej uparcie omijałam wszystkie artykuły na ten temat i wpisy blogowiczek, bo mam jeszcze przecież czas. A tu jednak nawet podręcznik na etapie 26 tygodnia już mi mówi, co powinnam mieć:
- 6 par zapinanych z przodu śpioszków
- 6 zawiązywanych z boku bawełnianych kaftaników z długim rękawkiem
- 6 par zapinanych na dole bawełnianych body
- 6 pajacyków
- 2-3 sweterki
- 2-3 pary skarpetek
- 3 czapeczki
- kombinezon
- 8 flanelowych kocyków
- 2 grubsze kocyki
- 3 prześcieradła z gumkami
- 2 śpiworki do spania
- fotelik samochodowy
- łóżeczko
- gondola i spacerówka
- oświetlenie do karmienia w nocy
- stolik do przewijania
- wanienka
- laktator
- torba na akcesoria do przewijania
- chusta do noszenia dziecka lub nosidełko
- 60 tysięcy pieluszek
- serwetki do ulewania



JEZUS MARIA
JEZUS MARIA
JEZUS MARIA


Jak ja to ogarnę???