U KREWETA
- ucho wewnętrzne osiągnęło swój dorosły rozmiar
- dziecko ma już brwi i włoski na głowie
- płuca rozpoczęły produkcję tzw. surfaktantu, substancji wspomagającej pracę płuc
- dziecko zaczyna słyszeć co się dzieje na zewnątrz
- powstają zalążki zębów
U MAMY
- skóra pracuje ze zdwojoną siłą= więcej łoju i potu (potwierdzam)
- zmiany pigmentacyjne= brodawki brązowieją (potwierdzam)
- pojawia się (najwcześniej nawet w 14tc) kresa czarna (ja jej nie mam)
- skóra wokół pępka, pod oczami i między udami może pociemnieć (u mnie brak)
- rozstępy... ta...
- pryszcze.... zdecydowanie tak...
- pojawiają się pajączki, pęknięte naczynka krwionośne na twarzy (u mnie brak)
U TATY
O tym nikt nie pisze. Co tata powinien czuć w tym okresie, czy co powinien robić. Wiadomo, że ludzie są różni, ale nikt nie podaje nawet widełek- "między 15 a 25 tygodniem ciąży ojciec dziecka wyleje na ciebie swoją miłość i dumę z tego, że produkujesz jego potomka, spodziewaj się tulenia brzucha, dużo prezentów i podskoków radości na twój widok, w grę może wchodzić przybranie na wadze i dziwne wiatry".
Nie ma też ani słowa o tym, czego można wymagać od samca- czy zarzucić go praniem, gotowaniem, sprzątaniem, a może robić wszystko samej, żeby był dumny z tak zaradnej połówki? Zwłaszcza, że przy mojej figurze, brzuch nie rzuca się tak w oczy, jak u szczupłych dziewcząt i wydaje mi się, że K nie zdaje sobie sprawy w jak bardzo zaawansowanej ciąży jestem. Do tego, nie czuje ruchów. Ostatnio próbowaliśmy, ja czułam kopanie a on nie. Widziałam, że lekko zirytował się i zmartwił.
Na Liście Rzeczy Do Zrobienia dla mojego K (którą wspominałam tu i tu) na wtorek, było ogarnięcie łazienki- umycie zlewu, lustra, kafelek i WC. Na środę natomiast przestawianie mebli. Ze względu na to, że meble ogarnęliśmy we wtorek, zasiadłam z długopisem nad Listą Rzeczy Do Zrobienia K, żeby ją zmienić. Zauważyłam, że skreślił już kafelki i WC.
- Umyłeś WC? - pytam.
- No ostatnio już.
- Chodź, coś ci pokaże - mówię, ciągnę go do łazienki i pokazuję jak brudny jest WC.
- Przecież dopiero co myłem - marudzi K - Mam codziennie myć, czy co?
- Ja ci pokazuje, że jest brudny, jak chcesz możesz umyć za miesiąc -odgryzam się.
Facet, który jest pedantem to zmora. Według takiego kobieta, która siedzi w domu powinna zadbać, by było idealnie czysto, a ona została Perfekcyjną Panią Domu. Więc cieszę się, że mój K taki nie jest. Jak coś sprzątam i mówię, że jestem zmęczona, on mnie uspokaja, każe odpocząć, "dokończysz jutro" mówi. Nie wymaga ode mnie mega porządku w domu.
Ale z drugiej strony drażni mnie to, że nie wie, że zlew wypadałoby przetrzeć jak jest brudny i akurat myjesz ręce. Jak nauczyć faceta odpowiedzialności za zlew???
Ha! Odpowiedzialność za zlew.. znam to, znam, tyle że u nas jest wersja hardkorowa, zarost po goleniu, z promienia dwóch metrów widać ufajdany zlew, ale Mąż twierdzi, że nic tam nie ma. Drugim niewyplewialnym nawykiem jest brak zmiany srajtaśmy po jej skończeniu, no nie doprosi się człowiek ;)
OdpowiedzUsuńI jak ty sobie z tym radzisz? Dodajesz nową rolkę, wrzeszczysz, prosisz, czy nie dajesz i niech podetrze się ręką? :P
UsuńDodaję nową, etap wrzeszczenia i proszenia już przeszłam ;) A że mało zołzowata jestem, to się zawsze lituję :P
UsuńCholera, ja tez w końcu sama przecieram to co mnie wkurza :P
UsuńO jejku, w końcu któraś z tym samym tygodniem ciąży co ja!!! Pozwól, że od razu dodam Cię do linków, dobrze?
OdpowiedzUsuńMam masz ochotę to zapraszam do mnie: paticzkowo.blogspot.com
Zdecydowanie jestem na tak :)
UsuńWiesz, to kopanie to zdarzyło się jej raz. Raz a porządnie. Teraz z każdym dniem powinno być coraz mocniej, a coś się rozleniwiła ta moja Córa. Kopie częściej, ale nie z takim przytupem. Może miała jednocześnie czkawkę i zaczęła szaleć?
UsuńA kto wie, może Ty zostałaś tak skopana w nocy jak spałaś:)?
Dzięki za pocieszenie :) :*
Usuńodpowiedzialność za zlew? pieprzyć zlew niech K. będzie odpowiedzialny za Was! to wystarczy.
OdpowiedzUsuńPowodzenia z pieprzeniem zlewu :D
UsuńJa musiałam się nauczyć odróżniać brud od bałaganu. Za to pierwsze mój mąż się bierze, kiedy poproszę, za to drugie, kiedy sam uzna za stosowne. Podzieliliśmy obowiązki i dajemy radę. Ale sprzątanie nie zmywa nam snu z powiek. Czasami lepiej spędzić ten czas we dwoje, to znaczy we troje :)
OdpowiedzUsuńAle faceci to inny gatunek... ;)
To prawda... Powinniśmy mieć płacone za to, że z nimi obcujemy :D
Usuńa ja jestem w drugej ciazy 22tc-robie wszystko sama, zajmuje sie dzieckiem, robie obiad, sprzatam, nosze dzrzewo-rozpalam ogien, ogarniam podworko itp. a gdy przychodzi maż to mowi ze tez by chcial odpaczac w domu tak jak ja!!! bałagani na kazdym kroku, krzyki wrzaski nic nie dają, wiec znow zostaje z tym sama :( wy sie cieszcie, ze wgl cos za was robią ///pozdrowienia dla przyszlych mam
OdpowiedzUsuńU mnie muszę wszystko mężowi pokazać i powiedzieć co ma posprzątać. Oczywiście miał pomagać, ale w domu sprzątam ja, gotuję ja, zmywam ja, odkurzam ja, ścieram podłogi ja... masakra, nie mam sił i padam na pyszczek. A on przychodzi na gotowy obiad i mówi ze zmęczony jest. Smutne to bardzo że sam z siebie nic w domu nie zrobi, nawet pralki nie włączy tylko rzuca tekst " wszystko mam brudne czemu nie zrobiłaś prania". Tak bardzo chciałabym by się domyślił choć raz i sam z siebie coś zrobił.
OdpowiedzUsuń